Salon
Salon - miejsce, w którym spędzamy większą część dnia (nie licząc czasu kiedy jesteśmy w pracy) Pokój ten jest wypadkową wszystkich elementów, które składają się na jego charakter. Białe błyszczące meble nadadzą mu chłodu, drewniane i drewnopodobne ciepła, miękkie tkaniny przytulności.
Dobierajmy meble do naszego stylu życia.
My wybraliśmy np. duży narożnik bo dzięki temu większa część gości może wygodnie usiąść :) W meblach zachowujemy minimalizm bo nie lubię wycierać kurzu (na razie wręcz przesadny bo mamy tylko jedną komodę). Nasz salon nie jest jeszcze skończony ale to co niezbędne mamy - narożnik, stolik (duży ok 80x120cm z palet ale jeszcze bez szyby), komoda pod TV.
Starajmy się aby kolorami i stylem pomieszczenia wzajemnie do siebie pasowały - zwłaszcza te łączone jak np. otwarta lub półotwarta kuchnia z salonem.
Dla mnie bazą są:
- nowoczesna biel
- neutralna szarość
- kolory drewna - czyli wszystko co przypomina drewno : parapety z laminatem dobrze imitującym drewno, panele w ciepłym odcieniu drewna, elementy mebli z "drewnianą" okleiną, która przełamuje chłodną biel w połysku.
![]() |
Poszewki na poduszki można zmieniać w zależności od pory roku lub nastroju :) |
Z szarością pięknie komponuje się biel, srebro i wszystkie inne kolory tęczy od pastelowych po intensywne odcienie. Z bielą jest tak samo. Drewnopodobne ocieplają nam te szarości i biele. Dodatkowo do "drewnianych" świetnie dopasujemy kolory ziemi, beże i złoto. To wszystko razem daje nam duże pole do popisu w dodatkach.
Bardzo dużo klimatu wniósł nam dywan. Chciałam większy ale ceny nie są zachęcające a już byłam zdesperowana bo odwlekaliśmy takie "dodatki" już od 2 lat. Nie mamy jeszcze zrobionej łazienki (prócz wstawionej wany) więc takie wydatki zawsze wydawały się zbędne. Pewnego dnia wyszłam w milczeniu z domu i wróciłam ze stolikiem i dywanikiem :)
No właśnie... stolik... Kolor okleiny dąb sonoma pasuje mi do wszystkiego. Blat w białym połysku pasuje do mebli, których fronty również są w kolorze białym i także błyszczące. Ale czy to dobry pomysł na blat do stolika kawowego? Szybko widać na nim kurz. I szybko się rysuje. Na szczęście rysy są na ogół niewidoczne - chyba, że patrzy się na nie pod "odpowiednim" kątem - wtedy widać wszystko. O ironio porysowane są głównie przez sztywne podkładki pod kubki! Na dobitkę mąż w dwóch miejscach wytarł go tą sztywniejszą stroną gąbki do naczyń!! Spuśćmy na to kurtynę milczenia __________________________________________ Następny stolik będzie miał blat z okleiną drewnopodobną.
Inne ozdoby tzw. "zbędniki"sobie darowałam aż do pewnego czasu... Jak założyłam konto na instagramie i zobaczyłam ile ciepła wprowadzają do mieszkań. Stwierdziłam, że parę drobiazgów mi.in. z PEPCO nie zaszkodzi + świeca Yankee, którą dostaliśmy w prezencie dopełni reszty:) A żeby trochę życia wprowadzić zaczęłam od roślinki:) Pani w OBI bardzo mi pomogła. Nie miałam zielonego pojęcia jak się do tego w ogóle zabrać! I tak dzięki jej wskazówkom kupiłam i nasypałam na spód donicy specjalnych granulek KERAMZYT OGRODNICZY dzięki czemu roślinka będzie miała od spodu tlen a ja nie muszę mieć spodka pod donicą, z którego przelewałaby się woda po podlewaniu:) Następnie dosypałam nieco kupionej tam ziemi do kwiatów. Doniczka uważam, że piękna kosztowała mnie zaledwie kilka złotych (jest z tworzywa sztucznego potocznie nazywanego plastikiem a moim i nie tylko moim zdaniem na tani plastik nie wygląda). Sama w sobie roślinka jest superniewymagająca! Wystarczy podlewać raz na 10 dni i postawić w jasnym miejscu w domu (aczkolwiek nie na mocnym słońcu). Cała impreza roślinkowa kosztowała mnie ok 60zł a ziemi i granulek zostało jeszcze na następnego zielonego lokatora :)
A, że ozdób mam na razie mało, to często zmieniają miejsce :)
![]() |
POCZĄTKI SALONU - czyli jak tylko kupiliśmy narożnik |
![]() |
AKTUALNY STAN - na kwiecień 2018r. Jeszcze mało dodatków ale wszystko w swoim czasie:) Stolik/komoda/narożnik/dywan - AGATA MEBLE |
Bardzo dużo klimatu wniósł nam dywan. Chciałam większy ale ceny nie są zachęcające a już byłam zdesperowana bo odwlekaliśmy takie "dodatki" już od 2 lat. Nie mamy jeszcze zrobionej łazienki (prócz wstawionej wany) więc takie wydatki zawsze wydawały się zbędne. Pewnego dnia wyszłam w milczeniu z domu i wróciłam ze stolikiem i dywanikiem :)
No właśnie... stolik... Kolor okleiny dąb sonoma pasuje mi do wszystkiego. Blat w białym połysku pasuje do mebli, których fronty również są w kolorze białym i także błyszczące. Ale czy to dobry pomysł na blat do stolika kawowego? Szybko widać na nim kurz. I szybko się rysuje. Na szczęście rysy są na ogół niewidoczne - chyba, że patrzy się na nie pod "odpowiednim" kątem - wtedy widać wszystko. O ironio porysowane są głównie przez sztywne podkładki pod kubki! Na dobitkę mąż w dwóch miejscach wytarł go tą sztywniejszą stroną gąbki do naczyń!! Spuśćmy na to kurtynę milczenia __________________________________________ Następny stolik będzie miał blat z okleiną drewnopodobną.
Inne ozdoby tzw. "zbędniki"sobie darowałam aż do pewnego czasu... Jak założyłam konto na instagramie i zobaczyłam ile ciepła wprowadzają do mieszkań. Stwierdziłam, że parę drobiazgów mi.in. z PEPCO nie zaszkodzi + świeca Yankee, którą dostaliśmy w prezencie dopełni reszty:) A żeby trochę życia wprowadzić zaczęłam od roślinki:) Pani w OBI bardzo mi pomogła. Nie miałam zielonego pojęcia jak się do tego w ogóle zabrać! I tak dzięki jej wskazówkom kupiłam i nasypałam na spód donicy specjalnych granulek KERAMZYT OGRODNICZY dzięki czemu roślinka będzie miała od spodu tlen a ja nie muszę mieć spodka pod donicą, z którego przelewałaby się woda po podlewaniu:) Następnie dosypałam nieco kupionej tam ziemi do kwiatów. Doniczka uważam, że piękna kosztowała mnie zaledwie kilka złotych (jest z tworzywa sztucznego potocznie nazywanego plastikiem a moim i nie tylko moim zdaniem na tani plastik nie wygląda). Sama w sobie roślinka jest superniewymagająca! Wystarczy podlewać raz na 10 dni i postawić w jasnym miejscu w domu (aczkolwiek nie na mocnym słońcu). Cała impreza roślinkowa kosztowała mnie ok 60zł a ziemi i granulek zostało jeszcze na następnego zielonego lokatora :)
![]() |
Kawałek kuchni za salonem |
![]() |
Lampki z PEPCO ozdabiają okropną drabinę po której na razie wchodzimy na antresolę. Te z PEPCO najbardziej się opłacają bo mają dużo lampek (ok 30zł) Pufa z PEPCO (chyba ok 75zł) |
![]() |
Tak... będzie tu balustrada... :) Kamień Siena z OBI. |
O tym jak położyć kamień ozdobny można przeczytać w zakładce ŚCIANY :)
Jak w każdym salonie/pokoju są tu okna, które trzeba zasłonić - czasem przed słońcem, czasem przed wścibskimi sąsiadami a czasem po prostu dla własnego komfortu. Niestety jak się mieszka na poddaszu trzeba liczyć się z nietypowymi rozmiarami okien i rozwiązaniami na zamówienie. Tak też było w naszym wypadku. Do okien w takich facjatkach jak mamy nie zastosujemy np. typowych rolet okiennych ponieważ górna kasetka nie pozwoli nam na pełne otwarcie okna - jeśli też macie okna w facjatkach zauważcie (albo i nie bo ja to zmierzyłam więc wystarczy, że to przeczytacie;) ), że typowe kasetki odstają od okna na ok 5cm a więc okno ledwo otworzycie. Na szczęście dostępne są jeszcze mniejsze kasetki na ok 3,5cm - nie otworzycie na oścież ale myślę, że zadowalająco. Natomiast sama kasetka zabierze wam trochę światła z tego i tak zapewne niedużego okna. Zawsze można zastosować typowe żaluzje z lat 90 takie ze sznureczkami itp. Ale jak ktoś ma kota jak ja, to wie, że to nie będzie dobre rozwiązanie (chyba, że chcecie być animatorami rozrywki dla waszego kota). Z tego samego powodu zrezygnowałam z poziomych żaluzji drewnianych (ale byłyby tu cudne!). Znalazłam więc rozwiązanie "bezsznureczkowe" i takie, które nie zabierze mi światła oraz pozwoli otworzyć okno na oścież. TO OCZYWIŚCIE PLISY. Ameryki nie odkryłam ale piszę tu co i dlaczego lepiej wziąć pod uwagę przy wyborze "zasłony dymnej" naszej enklawy w postaci mieszkania :)
Oczywiście swoim zwyczajem nie podejmę żadnej decyzji "kolorystycznej" bez próbnika U MNIE W DOMU. Jeśli kolory są dla was nieistotne, to oczywiście można zamówić przez internet. Ale pamiętajcie:
Nie jestem aż taką ryzykantką. Tym bardziej, że salon to salon - tu wchodzą wszyscy goście więc uważam, że wszystko powinno współgrać. Tak więc wzięłam jak zwykle za kaucją próbnik plis do domu i sprawdziłam jak ich kolor komponuje się z pozostałymi elementami wnętrza. Początkowo chciałam do salonu gładki szary perłowy ale obawiam się, że przy moim kocie z uszkodzonymi śliniankami (a więc wiecznie śliniącym się) szybko straci na atrakcyjności... Wybrałam więc coś z fakturą. I co chyba najbardziej powala mnie w tych plisach, to ich "elastyczność" kolorów. Obawiam się, że zdjęcie nie wychwyci tego jak trzeba ale w zależności od nasłonecznienia czy oświetlenia w domu raz wpadają w szarość a raz w beż - i o to dokładnie mi chodziło bowiem w salonie próbuję zmieszać elegancką szarość z ciepłym beżem/brązem. Oczywiście rozwijałam przy oknie moje próbki w ciągu dnia i późnym wieczorem kiedy już było całkiem ciemno. Dzięki temu wychwyciłam ten efekt. Raz dopasowują się do szarego narożnika a raz do drewnopodobnego parapetu ( i innych "drewnianych" elementów) Powyżej jest zdjęcie lampki, dla której owe plisy stanowią tło i wyglądają na szare. Generalnie nawet wieczorem przy zwykłym górnym oświetleniu wpadają w szarość (ze względu na fakturę niezbyt chłodną) a jeśli zapalę przy nich lampkę nabierają ciepłego odcienia beżu (faktura nadaje im dodatkowej temperatury:) ).
Oczywiście jeśli zamawiacie plisy w swoim mieście firma zapewne ma w ofercie montaż. Uważam, że warto z niego skorzystać. Montaż jest od 15- ok 30 zł/szt (zależy od firmy i pewnie miasta wiec lepiej się upewnijcie) a W RAZIE CZEGO ZACHOWACIE WARUNKI GWARANCJI. Czyli jeśli wam np. linka strzeli to nie powiedzą, że to wasza wina bo źle zamontowane.
W kuchni wybrałam nieco tańsze rozwiązanie - czyli z pozoru takie same plisy ale nie zmieniają barwy ze względu na porę dnia - zawsze są w ciepłym beżu. Były po prostu tańsze od tych "salonowych" o ok 20 zł/szt (na 2 szybach to oszczędność ok 40 zł) a nie potrzebowałam tam takiego "czary-mary". Mam pół otwartą kuchnię na salon więc jednolitość plisów jest ważna. Mają tą samą fakturę, wzór tylko nie zmieniają swojego odcienia - w zależności od pory dnia oscylują między jaśniejszym a bardziej intensywnym beżem dzięki czemu zawsze świetnie komponują się ze ścianą w kolorze lnu (bardzo ładny odcień beżu farby MAGNAT Pearl Ceramic) i drewnopodobnym parapetem.
Kolejną zaletą jest to, że możemy je ściągnąć w dół lub podciągnąć w górę, Jeśli ktoś mieszka na parterze, to zapewne wygodne będzie ściągnięcie ich trochę od góry do dołu bo zasłonią nas od przechodniów a "dostarczą" światło. Podobnie jeśli mieszkamy wyżej niż nasi sąsiedzi z naprzeciwka. Albo w zależności od naszego kaprysu :)
Choć to zależy od punktu widzenia i ewentualnie pomieszczenia gdzie będą zamontowane. Jeśli mieszkamy na wewnętrznym rogu kamienicy w kształcie "L", to może być problem. Jak patrzymy na nie od frontu to całkiem zasłaniają okno. Natomiast jak patrzymy na nie pod kątem...
Jeśli mamy sąsiadów po drugiej stronie ulicy, nie musi być to problemem (jak u mnie w salonie czy kuchni) . Ale niestety sypialnię mam tak usytuowaną, że muszę poszukać innego rozwiązania...
Inną wadą jest niewątpliwie cena. O ile marketowe standardowe plisy kupicie za ok 50 zł o tyle te na zamówienie pow. 100 zł. W zależności od rodzaju materiału i wielkości. na moje okienko ok 70 x40cm w zależności od rodzaju materiału ok 130 - 200 zł. Okno dachowe ok 200 zł (wymaga "silniejszych" linek). Jeśli wybierzecie opcję termoochronną to zapłacicie zdecydowanie więcej. A o tym poniżej.
A właściwie teraz. Czyli...
- FAKTURA - czy są gładkie czy nie? w połysku? czy mają jakiś wzór? Ma to znaczenie w zależności od tego jaki klimat chcemy nadać pomieszczeniu, czy mamy śliniące się "przyokienne" zwierzęta i ogólnie jaka jest szansa na utrzymanie ich w czystości;
- ODPORNOŚĆ NA WILGOĆ - ma to znaczenie jeśli chcemy je montować w łazience lub jeśli wiemy, że mycie lub "pranie" (zgodnie z instrukcją) nas nie ominie.
- PRZEPUSZCZALNOŚĆ ŚWIATŁA - zapytajcie sprzedawcę co znaczą oznaczenia przy plisach (znaki graficzne, które wskazują na to czy plisa zaciemnia nam całkowicie światło słoneczne, częściowo, czy jest zaledwie mgiełką....) ;
- PRZEPUSZCZALNOŚĆ CIEPŁA - są plisy: tańsze - mają zewnętrzną powłokę bardziej połyskliwą dzięki czemu bardziej odbijają promienie słoneczne (aczkolwiek myślę, że jest to marginalne) i droższe - podwójne o strukturze plastra miodu, które jak na nie spojrzeć, to od razu widać, że ograniczają w większym stopniu dopływ ciepła (co latem na poddaszach lub wyższych piętrach ma niebagatelne znaczenie). Są jak "bufor" ciepła (zimą mamy też mniejsze straty ciepła) Niestety trzeba się przy nich liczyć z "extra" ceną.
Natomiast generalnie na cenę nie patrzcie bo są podobne - sprawdzałam w internecie i w kilku lokalnych firmach. Oszczędność ok 10 zł na plisie z neta w stosunku do lokalnej firmy, do której "przymierzycie " próbnik, i w której w razie czego zrobicie burę jak coś będzie nie tak, to żadna oszczędność.
Na pomiarach. W przypadku plis z montażem inwazyjnym mierzymy tylko "światło okna" łącznie z przyszybową uszczelką. Chyba, że nie ufamy sami sobie albo nie mamy miarki (zwykłą linijką nie polecam bo zawsze coś się "rozjedzie"), to możemy zlecić firmie, w której owe plisy zamawiamy ale tak banalną rzecz nawet ja zrobiłam więc KAŻDY sobie poradzi.
Jeśli chodzi o rośliny to stawiam pierwsze kroki. Ważne jest dla mnie to by nie wymagały częstego podlewania i innych zabiegów. Zdecydowanie do takich roślin należy zamioculas, o którym pisałam wcześniej. Dodatki kupuję głównie w PEPCO. Rzadko kiedy w home&you (tym bardziej, że zamknęli swój sklep w pobliżu). Pewnie znajdzie się też coś z agata meble. Incydentalnie jak jest okazja kupię coś w Biedronce i Netto, Leroy, Obi, Casorama. Będę dodawać na bieżąco zdjęcia jak dorobię się kolejnych elementów dekoracyjnych :)
Dobry moment na zdjęcie :D Roślinny w słoiku coraz bardziej modne ale i wygodne. Podobno wystarczy co jakiś czas podlać miejscowo (najlepiej strzykawką). Co do mchu mam wątpliwości. Na internecie pisze, żeby mech zraszać codziennie natomiast w załączonej instrukcji było tylko o miejscowym podlewaniu "dużych" roślin - należy uważać by nie lać po liściach bo będą gniły (niestety nieświadoma już jak jedną zieleninkę załatwiłam). Co więcej doczytałam na necie, że często stosuje się coś podobnego do mchu i tego nie wolno podlewać. I bądź tu mądry... Jak mi padnie to będę wiedzieć. Oczywiście tą wiedzą się z wami podzielę.
![]() |
Ocieplenie klimatu lampką z OBI :) |
"ZASŁONA DYMNA"
Jak w każdym salonie/pokoju są tu okna, które trzeba zasłonić - czasem przed słońcem, czasem przed wścibskimi sąsiadami a czasem po prostu dla własnego komfortu. Niestety jak się mieszka na poddaszu trzeba liczyć się z nietypowymi rozmiarami okien i rozwiązaniami na zamówienie. Tak też było w naszym wypadku. Do okien w takich facjatkach jak mamy nie zastosujemy np. typowych rolet okiennych ponieważ górna kasetka nie pozwoli nam na pełne otwarcie okna - jeśli też macie okna w facjatkach zauważcie (albo i nie bo ja to zmierzyłam więc wystarczy, że to przeczytacie;) ), że typowe kasetki odstają od okna na ok 5cm a więc okno ledwo otworzycie. Na szczęście dostępne są jeszcze mniejsze kasetki na ok 3,5cm - nie otworzycie na oścież ale myślę, że zadowalająco. Natomiast sama kasetka zabierze wam trochę światła z tego i tak zapewne niedużego okna. Zawsze można zastosować typowe żaluzje z lat 90 takie ze sznureczkami itp. Ale jak ktoś ma kota jak ja, to wie, że to nie będzie dobre rozwiązanie (chyba, że chcecie być animatorami rozrywki dla waszego kota). Z tego samego powodu zrezygnowałam z poziomych żaluzji drewnianych (ale byłyby tu cudne!). Znalazłam więc rozwiązanie "bezsznureczkowe" i takie, które nie zabierze mi światła oraz pozwoli otworzyć okno na oścież. TO OCZYWIŚCIE PLISY. Ameryki nie odkryłam ale piszę tu co i dlaczego lepiej wziąć pod uwagę przy wyborze "zasłony dymnej" naszej enklawy w postaci mieszkania :)
JAK DOBRZE WYBRAĆ PLISY?
Oczywiście swoim zwyczajem nie podejmę żadnej decyzji "kolorystycznej" bez próbnika U MNIE W DOMU. Jeśli kolory są dla was nieistotne, to oczywiście można zamówić przez internet. Ale pamiętajcie:
KOLORY NA MONITORZE SĄ ZAWSZE ZAKŁAMANE
BOWIEM ZALEŻĄ OD USTAWIEŃ MONITORA!!!!
Nie jestem aż taką ryzykantką. Tym bardziej, że salon to salon - tu wchodzą wszyscy goście więc uważam, że wszystko powinno współgrać. Tak więc wzięłam jak zwykle za kaucją próbnik plis do domu i sprawdziłam jak ich kolor komponuje się z pozostałymi elementami wnętrza. Początkowo chciałam do salonu gładki szary perłowy ale obawiam się, że przy moim kocie z uszkodzonymi śliniankami (a więc wiecznie śliniącym się) szybko straci na atrakcyjności... Wybrałam więc coś z fakturą. I co chyba najbardziej powala mnie w tych plisach, to ich "elastyczność" kolorów. Obawiam się, że zdjęcie nie wychwyci tego jak trzeba ale w zależności od nasłonecznienia czy oświetlenia w domu raz wpadają w szarość a raz w beż - i o to dokładnie mi chodziło bowiem w salonie próbuję zmieszać elegancką szarość z ciepłym beżem/brązem. Oczywiście rozwijałam przy oknie moje próbki w ciągu dnia i późnym wieczorem kiedy już było całkiem ciemno. Dzięki temu wychwyciłam ten efekt. Raz dopasowują się do szarego narożnika a raz do drewnopodobnego parapetu ( i innych "drewnianych" elementów) Powyżej jest zdjęcie lampki, dla której owe plisy stanowią tło i wyglądają na szare. Generalnie nawet wieczorem przy zwykłym górnym oświetleniu wpadają w szarość (ze względu na fakturę niezbyt chłodną) a jeśli zapalę przy nich lampkę nabierają ciepłego odcienia beżu (faktura nadaje im dodatkowej temperatury:) ).
![]() |
W zależności od ustawień monitora widzicie szare lub beżowe plisy. Oboje macie rację :) |
Plisy można montować na 2 sposoby,
tzw. nieinwazyjny i inwazyjny.
Ten pierwszy wdawał mi się początkowo lepszy bowiem "konstrukcja" nie zabierała w ogóle światła (co przy małych oknach jest b. ważne) Ale jak wyszukałam w grafikach google przy małych oknach ten system wygląda po porostu ordynarnie! Zdecydowałam się na system inwazyjny. Oznacza to, że wkręcamy do ramy okiennej elementy, które trzymają linki plis i dodatkowo można zaczepić na nich owe plisy (aczkolwiek nie trzeba bowiem równie mocno trzymają się same). Nie wierzcie w "zabieranie przez nie światła" - 5cm przy całkiem odsłoniętych plisach to żadne zabieranie światła!! Nawet przy małych oknach! Tym bardziej , żę całkiem odsłonięte są tylko przez część dnia.Oczywiście jeśli zamawiacie plisy w swoim mieście firma zapewne ma w ofercie montaż. Uważam, że warto z niego skorzystać. Montaż jest od 15- ok 30 zł/szt (zależy od firmy i pewnie miasta wiec lepiej się upewnijcie) a W RAZIE CZEGO ZACHOWACIE WARUNKI GWARANCJI. Czyli jeśli wam np. linka strzeli to nie powiedzą, że to wasza wina bo źle zamontowane.
![]() |
Metoda montażu inwazyjnego |
![]() |
W kuchni wybrałam nieco tańsze rozwiązanie - czyli z pozoru takie same plisy ale nie zmieniają barwy ze względu na porę dnia - zawsze są w ciepłym beżu. Były po prostu tańsze od tych "salonowych" o ok 20 zł/szt (na 2 szybach to oszczędność ok 40 zł) a nie potrzebowałam tam takiego "czary-mary". Mam pół otwartą kuchnię na salon więc jednolitość plisów jest ważna. Mają tą samą fakturę, wzór tylko nie zmieniają swojego odcienia - w zależności od pory dnia oscylują między jaśniejszym a bardziej intensywnym beżem dzięki czemu zawsze świetnie komponują się ze ścianą w kolorze lnu (bardzo ładny odcień beżu farby MAGNAT Pearl Ceramic) i drewnopodobnym parapetem.
Kolejną zaletą jest to, że możemy je ściągnąć w dół lub podciągnąć w górę, Jeśli ktoś mieszka na parterze, to zapewne wygodne będzie ściągnięcie ich trochę od góry do dołu bo zasłonią nas od przechodniów a "dostarczą" światło. Podobnie jeśli mieszkamy wyżej niż nasi sąsiedzi z naprzeciwka. Albo w zależności od naszego kaprysu :)
Ale czas na wady plisów...
Choć to zależy od punktu widzenia i ewentualnie pomieszczenia gdzie będą zamontowane. Jeśli mieszkamy na wewnętrznym rogu kamienicy w kształcie "L", to może być problem. Jak patrzymy na nie od frontu to całkiem zasłaniają okno. Natomiast jak patrzymy na nie pod kątem...
Jeśli mamy sąsiadów po drugiej stronie ulicy, nie musi być to problemem (jak u mnie w salonie czy kuchni) . Ale niestety sypialnię mam tak usytuowaną, że muszę poszukać innego rozwiązania...
Inną wadą jest niewątpliwie cena. O ile marketowe standardowe plisy kupicie za ok 50 zł o tyle te na zamówienie pow. 100 zł. W zależności od rodzaju materiału i wielkości. na moje okienko ok 70 x40cm w zależności od rodzaju materiału ok 130 - 200 zł. Okno dachowe ok 200 zł (wymaga "silniejszych" linek). Jeśli wybierzecie opcję termoochronną to zapłacicie zdecydowanie więcej. A o tym poniżej.
A właściwie teraz. Czyli...
...na co zwracać uwagę przy wyborze plis?
- JAKOŚĆ - nie znam się, ale na internecie znajduję kiepską opinię o marketowych (przeważnie narzekają internauci, że zrywają się linki); w markecie też można zrobić na zamówienie ale cena dość podobna do tych w mniejszych firmach specjalizujących się w plisach więc czy warto??- FAKTURA - czy są gładkie czy nie? w połysku? czy mają jakiś wzór? Ma to znaczenie w zależności od tego jaki klimat chcemy nadać pomieszczeniu, czy mamy śliniące się "przyokienne" zwierzęta i ogólnie jaka jest szansa na utrzymanie ich w czystości;
- ODPORNOŚĆ NA WILGOĆ - ma to znaczenie jeśli chcemy je montować w łazience lub jeśli wiemy, że mycie lub "pranie" (zgodnie z instrukcją) nas nie ominie.
- PRZEPUSZCZALNOŚĆ ŚWIATŁA - zapytajcie sprzedawcę co znaczą oznaczenia przy plisach (znaki graficzne, które wskazują na to czy plisa zaciemnia nam całkowicie światło słoneczne, częściowo, czy jest zaledwie mgiełką....) ;
- PRZEPUSZCZALNOŚĆ CIEPŁA - są plisy: tańsze - mają zewnętrzną powłokę bardziej połyskliwą dzięki czemu bardziej odbijają promienie słoneczne (aczkolwiek myślę, że jest to marginalne) i droższe - podwójne o strukturze plastra miodu, które jak na nie spojrzeć, to od razu widać, że ograniczają w większym stopniu dopływ ciepła (co latem na poddaszach lub wyższych piętrach ma niebagatelne znaczenie). Są jak "bufor" ciepła (zimą mamy też mniejsze straty ciepła) Niestety trzeba się przy nich liczyć z "extra" ceną.
Natomiast generalnie na cenę nie patrzcie bo są podobne - sprawdzałam w internecie i w kilku lokalnych firmach. Oszczędność ok 10 zł na plisie z neta w stosunku do lokalnej firmy, do której "przymierzycie " próbnik, i w której w razie czego zrobicie burę jak coś będzie nie tak, to żadna oszczędność.
Na czym można oszczędzić przy robieniu plis na zamówienie?
Na pomiarach. W przypadku plis z montażem inwazyjnym mierzymy tylko "światło okna" łącznie z przyszybową uszczelką. Chyba, że nie ufamy sami sobie albo nie mamy miarki (zwykłą linijką nie polecam bo zawsze coś się "rozjedzie"), to możemy zlecić firmie, w której owe plisy zamawiamy ale tak banalną rzecz nawet ja zrobiłam więc KAŻDY sobie poradzi.
Ozdoby, rośliny i inne...
![]() |
Roślina OBI. Donica plastikowa OBI za kilka zł |
![]() | |
|
Dobry moment na zdjęcie :D Roślinny w słoiku coraz bardziej modne ale i wygodne. Podobno wystarczy co jakiś czas podlać miejscowo (najlepiej strzykawką). Co do mchu mam wątpliwości. Na internecie pisze, żeby mech zraszać codziennie natomiast w załączonej instrukcji było tylko o miejscowym podlewaniu "dużych" roślin - należy uważać by nie lać po liściach bo będą gniły (niestety nieświadoma już jak jedną zieleninkę załatwiłam). Co więcej doczytałam na necie, że często stosuje się coś podobnego do mchu i tego nie wolno podlewać. I bądź tu mądry... Jak mi padnie to będę wiedzieć. Oczywiście tą wiedzą się z wami podzielę.
![]() |
Oprócz świecy wszystko z PEPCO - skarbnica niedrogich dodatków do domu:) Każdy chyba za około 10 zł. Roślinka sztuczna |
Etapami dodaję pewne elementy do salonu. Są to świeczki, poduszki... a czasem różne kanały TV :D :D :D :D
![]() |
Poszewki dekoracyjne PEPCO i różowa poduszka PEPCO - ok 10-15 zł/szt |
![]() |
Wystarczy dobry program TV albo zmienić stację i już mamy inną aranżację w pokoju :D :D Elementy dekoracyjne PEPCO ok 10-20 zł/szt / Ogród w słoiku HOME z NETTO ok 50 zł Komoda AGATA MEBLE |
![]() |
Świeczka na stoliku z PEPCO. Różana. Pachnie pięknie - wyczuwalnie lecz nienachalnie! |
![]() |
Stylowy lampion (prezent) i nowy lokator - bonsai (Biedronka - 30 zł razem z ceramiczną donicą) |
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że z meblami to będziemy mieli problem :) Inne podobają się mojemu mężowi a inne mnie. Chyba że pójdziemy na kompromis i za poradą architektów wnętrz https://projektowanie-wnetrz-online.pl/aranzacje/salon . Oferują doskonałe wnętrzarskie rozwiązania.
OdpowiedzUsuń